
Dzisiaj na mieście zatrzęsienie ciekawych rowerzystów, ale nijak nie szło zrobić komuś fotki. A to za daleko, a to wyszłoby ujęcie z tyłu, a to znowu nie zdążyłem wyciągnąć sprzętu. W końcu napatoczył się przeepicki gościu: broda jak na jakimś obrazie, czadowe wdzianko, przyzwoity rower. Dogodniłem go i cyknąłem foto, ale oczywiście wyszło rozmazane. Mimo to wrzucam, bo chyba lepsza taka zajawka niż nic. A tego gościa obiecuję dobrze sfocić jak mi się tylko nawinie, bo wygląda naprawdę oryginalnie.
Teraz na mieście to nawet nie chowam sprzętu ;-P
OdpowiedzUsuń